No i kolejny kolor zagościł w moim domku ;)
Fiolet sam odnalazł drogę do mnie bo ja jakoś specjalnie go nie szukałam,
dla mnie był to zawsze kolor mojej mamy,
jak pytałam się co jej kupić to słyszałam:
"Ważne aby było w kolorze fioletowym" ;)
No ale jak widać jest i u mnie,
na razie w bardzo małej ilości ale już podoba mi się :)
Zapachowe, suszone kwiaty odnalazłam w Ikei (wyjazdowa, rocznicowa niespodzianka męża)
piękny mają zapach :)
Fioletowo-kropkowy dzbanuszek kupiłam przypadkiem,
pojechałam "tylko" po włącznik :P
Misa jest z odzysku,
odnaleziona przy remoncie sypialni ;)
(podobną widziałam w Ikei - na szczęście mam za darmo hehe)
wpierw miała być na stoliku, no ale była zbyt duża i w końcu wylądowała na komodzie
przeznaczenie: miejsce na rzeczy które nie mają swojego miejsca ;)
Cytrynka jest coraz większa
tutaj można zobaczyć jaka była malutka ;)
Dziękuję za komentarze i życzenia rocznicowe:)
Mąż zaplanował calutki dzień,
był wypad do mojego ulubionego sklepu - przez dłuższy czas słyszał moje marudzenie o katalog hehe
nie miał innego wyjścia jak tylko zabrać mnie tam ;)
było pyszne, niezdrowe jedzonko,
jazda na rolkach - specjalna ścieżka dla rolkarzy (Katowice, Dolina 3 stawów)
a na koniec wypad do kina - na film! hehe
Pozdrawiam :)