czwartek, 30 czerwca 2011

Stoliczku nakryj się




Doczekałam się!
Po wielu miesiącach "nieobecności" w naszej kuchni pojawił się On
Od dłuższego czasu brakowało nam "normalnego" stolika przy którym moglibyśmy jeść.
Brakuje nam jedynie krzeseł..
Jeszcze nie znalazłam takich których chcę więc pożyczam od mamusi plastikowe/składane - lepsze to niż nic ;)
Na razie na stoliku jest obrusik, zobaczę czy przeżyje ;)












A teraz krótka historia czarnego uciekiniera ;)
Parę dni temu w czasie koszenia trawy zauważyłam czarny punkcik poruszający się w trawie
wołam męża (bo w końcu to coś może mnie zaatakować:P)
powoli podchodzę do tej czarnej kulki i co się okazuje?
Lekko grubawy krecik "chodzi" sobie po skoszonej trawie
Naprawdę dziwny to był widok ;)
Złapaliśmy go do starej doniczki, przykrywając od góry aby nie uciekł
Wywieźliśmy go do pobliskiego lasu
Mam nadzieję że dożyje tam późnej starości ;)

Miłego popołudnia
Pozdrawiam :)



6 komentarzy:

  1. Śliczny z cudną serwetuchą ;a takie kwiatuszki(w wazoniku) najbardziej mi się podobają;często moje dziewczynki takie mi zrywają:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Stolik cudo , teraz szybko musisz nabyć jakieś odpowiednie krzesełka :), u mnie do niedawna tez stały w kuchni plastikowe , ale z radością się ich pozbyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. stolik swietnie wygląda z tą serwetą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Swietny ten stol w sam raz na sniadania i obiadki:)
    Serweta tez, dobrze by bylo gdyby przezyla bo jest piekna.
    Fajna przygode mialas z uciekinierem.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczny stolik i piękna serweta...pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  6. fajniutki stoliczek i serweteczka również, ależ krecik miał szczęście, ze trafił na Was:)

    OdpowiedzUsuń