środa, 27 lipca 2011

Przyjaźń parasolkowo-balerinkowa ;)


Za oknem ciągle kapie aż się nie chce wierzyć że to lato
humor jest niestety jesienny...
Otaczam się kolorkami aby nie wpaść w pogodową deprechę :)
od czasu do czasu odwiedzam "kropkowy" sklep
głównie po to aby kupić słonecznik mojemu mężowi ale i po to aby cos wyhaczyć :P
Przy ostatniej wizycie w oko wpadły mi te Kropkowe balerinki
od razu znalazły się w koszyku 
były jeszcze inne wzorki/kolorki ale wygrał oczywiście kolor czerwony :)




Balerinki są moim domowym przyjacielem
ale mam również "zewnętrznego" ;)
Jest nim Żółty Parasol
Już wiele razy uratował mnie przed złowrogim deszczem
Kilka razy zgubiłam go (czyt. zostawiłam) ale za każdym razem grzecznie na mnie czekał ;)
brakuje mi tylko kaloszy...


Jakiś czas temu kupiłam sobie rękawice ogrodowe
kosztowały aż 3zł! ;)





Gosia wygrała u mnie Candy :)
wybrała sobie wzór który miał pojawić się na deseczce
no i po wielu trudach wypalania, poleciał do nowego domku ;)
Zdjęcie robione "na szybko"
więcej zdjęć znajdziecie na blogu Gosi - tutaj
Jeszcze raz Gratuluję!
Pozdrawiam Cię cieplutko :)




Dziękuję za odwiedziny i za każdy ślad zostawiony po sobie ;)

Pozdrawiam
i życzę więcej słonecznych dni...

czwartek, 21 lipca 2011

Lato gdzie jesteś?!


"Jaki cudny czas by zaczynać!
Niebo aż pęka z nadmiaru piękna
Nic nas nie może powstrzymać - mówi on...
I po chwili już ją rozbiera z letniej sukienki
I z wszystkich tajemnic
W słodkim zbożu toną w objęciach w tę noc..."
                                                                                      
                                         Anita Lipnicka "Historia jednej miłości"

Och jak mi brakuje takich dni/nocy
tzn rozbierania mi nie brakuje ;)
ale noszenia letnich sukienek tak!
Za oknem zamiast słońca są chmury
i z nieba wciąż kapie deszcz :(

Wyjazd urlopowy dopiero we wrześniu (o ile nam się uda)
mam nadzieję że trafi się jakaś fajna oferta last minute ;)
Najważniejsze aby było dużo słońca..
Letnie sukienki czekają ;)



Moja największa "wada" - nie lubię chodzić w ubraniach które są wyprasowane ;)
(od czasu do czasu muszę :P)






Tutaj pisałam o filiżankach które dostałam od siostry
dzisiaj trochę więcej zdjęć ;)


Kolejny katalog z meblami trafił w moje ręce ;)
niestety nie znalazłam mebli do mojego mieszkanka
ale za to w katalogu były fajne obrazeczki z tekstami ;)




Ponownie szukam komody do pokoju
niestety wycofali tą którą pokazywałam tutaj :(

Dzisiaj zostawiam Wam do posłuchania piosenkę
może Lato wróci do Nas :)



Pozdrawiam :)

środa, 20 lipca 2011

Remont sypialni



Na razie jesteśmy na etapie zamurowywania wnęk pod oknami, kaloryfery będą bardziej wysunięte 
(tzn tak jak powinny być:P) i dzięki temu ściana będzie grubsza co oznacza  "będzie cieplej" ;)
W przyszłym tygodniu powinny być już wstawione nowe okna - jeśli znajdziemy czas, no i w końcu (po małym sprzątaniu) będziemy mogli brać się za malowanie :)
w między czasie będzie zamawiana podłoga, taka sama jaką mamy w "salonie"
i mam nadzieję że będzie tak samo wytrzymała na wodę :P
Dach nam przecieka (następny w kolejce) i przy każdej ulewie mamy małe jeziorko ;)




Haki będą podtrzymywały nasz kaloryfer :)


Na początku chciałam zainwestować w nowe kaloryfery ale w końcu uznałam ze odnowimy stare, bardzo podoba mi się ich wygląd, a w wielu sklepach widziałam że ponownie są "modne" ;)



Trochę nowin kuchennych ;)
Cały czas szukam odpowiedniego kompletu pojemników na przyprawy
ciągle nic nie znajduję :(
męczy mnie już bałagan w szufladzie z przyprawami i postanowiłam coś z tym zrobić
Ostatnio kupiłam koncentrat pomidorowy w małym słoiczku, po wykorzystaniu środeczka, umyłam słoiczek i pomalowałam na biało pokrywkę :)
Będzie dodana jeszcze nazwa przyprawy, muszę się jedynie zdecydować na kolor (beż czy czerń)
Niestety słabo u mnie schodzi ów koncentrat, a potrzebuję ok 18 sztuk...
najwyżej przełożę go do większego słoika i zaniosę mamie :P
no chyba że macie jakieś dobre przepisy które potrzebują pewnej ilości czerwonej "papki"...



Dziękuję za komentarze :)
Pozdrawiam 

wtorek, 12 lipca 2011

Kwiatuszkowo ;)



Nareszcie zawitało do nas Lato
Mam nadzieję że już nie będzie chcialo odchodzić ;)
Na stronie http://pinterest.com/ znalazłam fajny kursik na te oto "kwiatuszki"
(niestety nie pamiętam gdzie był dokładnie)

Krótki opis:
Kółeczko składamy na pól i jeszcze raz - ćwiartki
zszywamy "róg" 
Łączymy 6 takich kółeczek ze sobą i powstaje nam Kwiatuszek ;)
(zawsze mogę porobić zdjęcia - krok po kroku)

Powstanie jeszcze duuużo białych - zimowe przygotowania hehe


Kolejny słoiczek po nutelli ozdobiony :)


Tutaj zakupiłam napis Love
na szybko go ozdobiłam, przyczepiłam magnesy i pojawił się na lodówce ;)
pewnie przez długi czas będzie w takim "stanie" hehe


Na lodówce pojawił się również nowy magnesik
chyba będę musiała dokupić inne warzywka ;)


Oregano oraz bazylia pięknie mi wyrosły
Stoją na kuchennym stoliku aby można było dodać do obiadu - na świeżo ;)



Jutro kolejny wypad na Słowację
tym razem Tatralandia
Będziemy bawić się jak dzieci ;)

Pozdrawiam

P.S. W piątek dowiedziałam się że wróbelek przeżył!
Podobno był jedynie zmęczony i jak wróciły mu siły został wypuszczony :)
Na szczęście jest Happy End :)


poniedziałek, 4 lipca 2011

Moje kolorki :)



Przez ostatnie dni pogoda nas nie rozpieszczała
wszędzie szaro i ponuro..
Z wielką przyjemnością przyłączyłam się do zabawy, która pojawiła się na blogu Jaszmurki :)
Pokazała swoją śliczną domową tęczę
od razu zapragnęłam mieć "własną" ;)
Latałam po całym domku i szukałam "swoich" kolorków
wybrałam 3:
czerwony
żółty
niebieski
Nawet mój kochany mężulek pomógł mi w poszukiwaniach ;)
(wskazał na swoją książkę hehe)


Po malutkiej sesji zdjęciowej co pojawiło się za oknem?
Słońce :)
Niestety już mi się nie chciało robić jej od nowa
w końcu nie biorę udziału w żadnym konkursie ;)










W dniu dzisiejszym "uratowałam" kolejną małą istotkę :)
Na ulicy zauważyłam wróbelka (musiał uderzyć w samochód)  i nie mogłam go tam zostawić na pewną śmierć
Schowałam tą kruszynkę do kieszeni kurtki (grzecznie sobie siedział)
 i pojechałam do weterynarza
Bałam się że nie będą chcieli przyjąć takiego pacjenta 
ale na szczęście Pani Doktor powiedziała że spróbują go uratować :)
Za kilka dni mam przyjść aby dowiedzieć się czy udało mu się przeżyć
mam nadzieję że Tak!

Pozdrawiam słonecznie:)
Oby Słońce nas już nie opuszczało!