Jakiś czas temu dzięki wspaniałej Joannie w moim domku zagościły wymarzone klamerki :)
na razie nie mają stałego miejsca
okazało sie ze nie mam żadnej koronki
nawet u mamy...
Jak na razie są skromnie przyodziane;)
Chustę zrobiła dla mnie sąsiadka mamy,
dzisiaj żałuję że nie poprosiłam również o białą
miałabym fajną "dekorację" w domku ;)
hehe ale i tak czarną wcisnęłam w wystrój pokoju :P
Malutką "maszynę do szycia" pokazywałam już tutaj
z kuchni wywędrowała do pokoju ;)
Klucz jest od szafki nocnej
w końcu ujrzał światło dzienne ;)
Cały czas bawię się wypalarką do drewna
ostatnio dopadłam stojak na ręczniki papierowe
powoli każdy skrawek drewna dostaje jakiś "szlaczek" ;)
Bardzo cieszę się że zapisujecie się na moje candy
Bałam się że nie będę miała komu podarować deseczki
Witam nowe obserwatorki :)
Pozdrawiam
Śliczne klamerki i ta mała maszyna -cudo !
OdpowiedzUsuńBardzo podobaja mi się efekty twojej współpracy z wypalarką ;))
Bardzo mi sie podobają efekty Twojej pracy z wypalarką :) ślicznie wyglądają te wzorki :)
OdpowiedzUsuńMała maszyna prawdziwe cudo....pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńKlamerki super i fajnie udekorowane. Super sprawa z tą wypalarką. Ja pamiętam swoją przygodę na ZPT;-) do dzisiaj pamiętam ten zapach palonego drewna. To były najfajniejsze zajęcia a deseczkę którą robiłam mam do dziś;-).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam