I znowu muszę nadrabiać braki na Waszych blogach ;)
Korzystając z wyjazdu mojego męża do Krakowa pojechałam na kilka dni do mamusi hehe
a tam co już czekało na mnie?
Oczywiście że...
Czas Odnaleziony :)
Myślałam że o pierwszej części będę mogła tylko marzyć, ale okazało się że Monika (Blog Mimi) ma jeszcze gdzieś zachomikowaną książeczkę i dzięki temu odnalazłam czas ;)
Na szczęście na drugą część zapisałam się w terminie
i mam nadzieję że w najbliższym czasie ponownie będę mogła zaczytać się...
Dziękuję :)
Chciałabym również pochwalić się wygranym candy u Anety (tutaj)
uwielbiam drewno w takiej postaci
na razie stoi sobie przy radiu ale pewnie za jakiś czas zmieni swoje miejsce
no i pewnie pojawi się świeczka ;)
Dostałam również 10 krążków - podkładki pod kubki (lub inne rzeczy)
W końcu nie będę musiała "krzyczeć" po moich gościach aby nie zostawiali plam na moim stole ;)
ale i tak muszę potraktować go lakierem
W przesyłce były również świetne wiórki, zostały jednak (jeszcze) u mamy, bo niestety nie zmieściły się już do mojego wypchanego plecaka, który jest zawsze ze mną - jeżdżę rowerkiem ;)
Aneta poleciła abym zapakowała wióry do słoika a w razie napadów melancholii słoik otworzyć i zrobić kilka głębszych wdechów, ciekawe czy zadziała? ;)
Dziękuję :)
Zmykam na Wasze blogi, bo jeszcze dużo muszę nadrobić ;)
Pozdrawiam
Gwinoic
Zazdroszczę Ci i książki i drewnianych przedmiotów, są piękne, surowe, proste.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło,
swietne krążki:)))..a ksiązke mam ..tylko czasu nie odnalazłam na przeczytanie:))
OdpowiedzUsuńWarto znaleźć czas na książeczkę, jest świetna:)
UsuńOch zazdraszczam wygranej, cudne drewienka,uwielbiam zapach takiego surowego;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Zapach jest boski!;)
UsuńCudna wygrana !!Gratulacje :)
OdpowiedzUsuńwygrana super - po prostu siła tkwi w naturze :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Wspaniała wygrana. Gratuluję!Ślę ciepłe listopadowe pozdrowienia z uśmiechem serca*
OdpowiedzUsuńPeninia ♥
http://peniniaart.blogspot.com
Dziękuję :))) a wiórowy zapach działa :) zobaczysz :)
OdpowiedzUsuńNo to pozostaje mi tylko wypróbować;)
Usuńterapia wiórowa?! muszę zapamiętać :)
OdpowiedzUsuńśliczne te drewniane podkładeczki, też mi się takie marzą od jakiegoś czasu.
Podkładeczki sprawdzają się w 100% :) jak sprawdzę tą terapię to napiszę czy działa;)
Usuńsłyszałam, ale w sklepie nie widziałam jeszcze, więc nie kupiłam, ale kusi mnie to ;p
OdpowiedzUsuńtakie 'surowe' drewno jako podkładki wygląda genialnie ;)
widziałam u pewnej dziewczyny i jestem ciekawa czy faktycznie będzie "fajny" ;)
UsuńSuper wygrana:)))
OdpowiedzUsuńale te podkładki są rewelacyjne, sprawdza sie jednak mys, że proste rozwiązania sa najlepsze. efekt jest naprawdę świetny!!! i te aromatyczne trociny zrobiły na mnie wrażenie, pomysł niebylejaki:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie wpadłabym na taką terapię wiórkową;)
Usuńpodkładki są super.Rewelacja
OdpowiedzUsuńJesteś zdolna :) podkładki nie banalne, uwielbiam zapach świeżego drewna :)
OdpowiedzUsuńŚwietne te plastry!!! Ja właśnie sobie u Ady z DaroMeble zamówiłam takie świeczniki ;)))
OdpowiedzUsuńKOchana, jezioro jest na literkę T :))))
Cmoki wtorkowe ;)))
Drewno ma swój urok;) no to na myśl przyszła mi jeszcze jedna odp:)
UsuńTe plastry drewniane maja w sobie tak wiele uroku...:)
OdpowiedzUsuńAle fajnie! To była naprawdę bardzo spod lady książka. Ostatnia z możliwych.
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe przyjęcie. Pozdrawiam ciepło :-)
No to bardzo się cieszę że udało mi się w ostatniej chwili ją zdobyć:) Jeszcze raz dziękuję:)
UsuńGratuluję książki :) Ja zatraciłam się w niej zupełnie. Tylko czekam na dzwonek do drzwi i głos listonosza "Przesyłka", żeby odebrać drugą część.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ja również z niecierpliwością wyczekuję listonosza no ale przyjdzie trochę później bo oczywiście ponownie zapisałam się na ostatnią minutę;)
UsuńA ja jestem zaintrygowana i z chęcią bym coś przeczytała...
OdpowiedzUsuńCo do drewienek... znasz Svankmayera? Taki Czech... Artysta. Zrobił taki film "Ociosanek". Jest niespodziewany jak to bywa z czeskimi filmami. Polecam i pozdrawiam
Hmmm nie słyszałam o nim, muszę chyba to zrobić bo czeskie filmy mają coś w sobie... :)
UsuńDrewniane przedmioty świetne, książki nie mam...pozdrawiam cieplutko...
OdpowiedzUsuńtak, mam czerwony kaloryfer ;p tak mnie kiedyś napadło
OdpowiedzUsuńFajny pomysl z tymi podkladkami pod kieliszki lub butelki...
OdpowiedzUsuńTwoje serduszka z szydelka sa sliczne..