Dzisiaj chciałabym "pochwalić się" malutkimi skarbami które udało mi się wyszukać w pewnym mieszkaniu (zazdrościłam Wam rodzinnych pamiątek, znajomych którzy zapraszają do "zwiedzania" piwnic a przeciez ja tez miałam swoja szanse)
Kilka lat temu sasiadka mojej mamy poprosiła nas o pomoc przy sprzątaniu mieszkania w kamienicy, które odziedziczyła po swojej kuzynce. Z mieszkania musiałyśmy wynieść wszystkie meble, ubrania itp. Usłyszałam magiczne słowa: "Jesli coś spodoba Ci sie to możesz to zabrać".
No to zaczęłam "sprzątać";)
Mama wyszukała przeróżne przedmioty z kryształu, które wtedy mnie nie interesowały a dziś jej podkradam;) Mnie wpadły w oko stare aparaty fotograficzne, przedmioty kuchenne, stare monety, maszyna do pisania, szkatułki i wiele innych rzeczy;) Na pewno wiele rzeczy przeoczyłam i niestety wylądowały na smietniku:( Oczywiście nie zabrakło również książek, które jak na razie cierpliwie czekają u mojej mamy, zresztą jak wiele innych rzeczy, które nie pomieściłyby się w moim mieszkaniu. Za rok może dwa... ;)
Dzisiaj zamieszczę tylko kilka zdjęć, co jakiś czas bede wracala do tego tematu i dodawała kolejne zdjecia:)

M.in porwałam mamie tego ptaszka, w środku można włożyć np jajko:P obok stara ramka ze zdjeciem mojego taty z młodzienczych lat;)
"Magiczny" zegar bo tyka tylko wtedy jak trzyma sie go w rekach;) czerwona ręka to część kuchennego aniołka, który był świateczna ozdobą ale uznałam że zostanie na dłużej;)
Szachy należały do dziadka mojego męża, od czasu do czasu gramy i przeważnie przegrywam;)
Pozdrawiam :)